Bezpieczeństwo produkcji jest jednym z najważniejszych elementów funkcjonowania zakładów przemysłowych. Wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z palnymi pyłami, użytkownicy powinni być świadomi ryzyka wybuchu i pożaru. Ta wiedza to pierwszy krok, który pozwala znacząco ograniczyć prawdopodobieństwo katastrofy. Jak jednak ją zdobyć?

Najlepszymi rozwiązaniami są audyty bezpieczeństwa oraz szkolenia. W tym ostatnim przypadku pojawia się jednak poważny problem – teoretyczne wykłady nie są w stanie uświadomić uczestnikom szkolenia z jak poważnym zagrożeniem spotykają się na co dzień. W konsekwencji lekceważą je i nie przestrzegają procedur bezpieczeństwa, co nierzadko prowadzi do poważnych wypadków. Rozwiązaniem jest połączenie wiedzy teoretycznej i praktycznej.

To właśnie praktyczne aspekty były najważniejszym elementem szkolenia, jakie inżynierowie GRUPY WOLFF wspólnie z działem BHP firmy Pfeifer & Langen Polska S.A. – przygotowali dla kilkudziesięciu kluczowych pracowników kilku cukrowni.

Zobacz jak wybucha pył cukru

Wybuch pyłu cukru w filtrze zabezpieczonym panelem dekompresyjnym, bez zastosowania systemu odsprzęgania, przez co następuje propagacja skutków wybuchu do pozostałej części instalacji (wybuch w mniejszym zbiorniku).

Wybuch pyłu cukru w filtrze zabezpieczonym panelem dekompresyjnym. Na rurociągu zastosowano klapę zwrotną, dzięki czemu nie doszło do propagacji skutków wybuchu przez rurociąg do pozostałej części instalacji.

Cukrownie realizujące procesy technologiczne, podczas których powstają znaczne ilości pyłów cukru, są szczególnie dotknięte tematyką ochrony przeciwwybuchowej. Istotną rolę w zapewnieniu wysokiego poziomu bezpieczeństwa w zakładach jest pogłębianie wiedzy w zakresie ochrony przeciwwybuchowej i przeciwpożarowej – mówi Zbigniew Wolff, ekspert w obszarze bezpieczeństwa wybuchowego w GRUPIE WOLFF.

Anatomia katastrofy – wybuch w Imperial Sugar Refinery

Bardzo ważnym elementem pierwszej części szkolenia, pt. Kompendium wiedzy na temat zagrożenia wybuchowego, był blisko 20-minutowy film, prezentujący anatomię katastrofy w Imperial Sugar Refinery.

Zakład Imperial Sugar Refinery po wybuchu pyłu cukru i pożarze

Zakład Imperial Sugar Refinery po wybuchu pyłu cukru i pożarze

Materiał krok po kroku tłumaczył błędy personelu oraz ich następstwa. W wybuchu pyłu cukrowego, do którego doszło w 2008 roku, śmierć poniosło 14 osób, a prawie 40 zostało rannych. Cały zakład został doszczętnie zniszczony. Przyczyną katastrofy była seria błędów, które wynikały właśnie z niewiedzy personelu – komentuje Zbigniew Wolff.

Rok przed tragicznym zdarzeniem, władze Imperial Sugar Refinery – jednego z największych zakładów rafinacji i pakowania cukru w USA, zdecydowały o szczelnym obudowaniu jednego z taśmowych przenośników cukru. Zastosowane w tym celu panele ze stali nierdzewnej miały chronić produkt przed potencjalnymi zanieczyszczeniami. Obudowa nie została jednak wyposażona w system odpylania, co jak się później okazało, było poważnym błędem.

Zbrylenia cukru często blokowały zasypy przenośnika co prowadziło do zsypywania się produktu z taśmy na konstrukcję przenośnika oraz posadzkę. Prowadziło to także do tworzenia się obłoków pyłu. Śledczy prowadzący dochodzenie doszli do wniosku, że taka sytuacja musiała mieć miejsce także w dniu katastrofy.

Dnia 7 lutego 2008 r. około godziny 19:15 pył cukrowy napotkał źródło zapłonu – najprawdopodobniej przegrzane łożysko podajnika taśmowego – które doprowadziło do wybuchu. Eksplozja rozerwała obudowę tunelu. Nagromadzony, osiadły pył cukru został uniesiony i zapalony przez przyspieszającą kule ognia. Wzniecone w ten sposób obłoki pyłu stanowiły paliwo dla reakcji łańcuchowej wtórnego wybuchu, który przemieszczał się przez budynek. Betonowe stropy zerwały się, uwalniając tony granulowanego cukru i cukru pudru, prosto w płomienie. Poniższe zdjęcie ukazuje ogrom zniszczeń jakie spowodował wybuch pyłu cukrowego.

Pokaz wybuchów pyłu cukru

Gdy człowiek naocznie doświadcza skutków wybuchu, może poczuć falę wybuchu lub zobaczyć z jaką łatwością ciśnienie rozrywa panel dekompresyjny, natychmiast nabiera respektu dla tego zjawiska. Myślę, że godzinny pokaz przynosi lepsze skutki niż dziesiątki godzin tradycyjnych szkoleń. To właśnie z tego względu zdecydowaliśmy się realizować tego typu działania. Zaczęliśmy od demonstracyjnych pokazów podczas, organizowanej przez naszą firmę, konferencji INDEX nt. bezpieczeństwa procesowego i wybuchowego. Później zaczęły się do nas zgłaszać duże koncerny z prośba o zrealizowanie podobnych pokazów na terenie ich zakładów – komentuje Bartosz Wolff, prezes GRUPY WOLFF. Szerzenie wiedzy na temat bezpieczeństwa wybuchowego w przemyśle to część naszej misji – kończy.